Siodłanie konia, dlaczego ta czynność jest ważna?

Jeśli jeździcie konno, to pewnie zakładaliście siodło, ogłowie i ochraniacze już setki albo nawet tysiące razy. Zastanawialiście się kiedyś czy na pewno robicie wszystko dobrze? Ja przez długi czas zaczynałem siodłanie od założenia ogłowia (bo tak miało być bezpieczniej), aż pewnego dnia okazało się, że tak nie powinno się robić. Dlaczego? A dlatego, że koń wtedy ma dłużej wędzidło w pysku, a jak wszyscy jeźdźcy i Ci młodzi i Ci starsi wiedzą, dążymy do tego by to wędzidło było w pysku jak najkrócej. Tutaj filmik, jak dobrze osiodłać konia:

Na co zwrócić uwagę podczas siodłania?

Najważniejsze jest, aby sprzęt był dobrze dopasowany. Warto mieć siodło dobrane idealnie do danego konia, jeśli jednak nie mamy takiej możliwości to można zainwestować w regulowaną podkładkę, która sprawi, że nasze siodło będzie pasowało do wielu koni. Równie istotne jest obserwowanie i dbanie o komfort konia, zapinanie popręgu często sprawia dyskomfort naszym końskim kompanom, dlatego trzeba wykonywać to delikatnie i z wyczuciem, uważając tym samym na odruchowe reakcje konia (takie jak próba ugryzienia lub kopnięcia). Żeby jazda konna była przyjemnością, musimy zadbać o to na samym początku, zdarza się że błędy podczas siodłania mogą kosztować więcej niż niewygodę:

Do czego może doprowadzić źle dobrane siodło?

Siodło, jest jednym z najważniejszych końskich akcesoriów, opowiem Wam historię, która miała miejsce 2 lata temu i nauczyła mnie bardzo ważnej rzeczy. Historia ta, zaczyna się, gdy rozbiłem swój samochód, sam wypadek nie ma z końmi nic wspólnego, jednak odszkodowanie już tak. Jak wiadomo, gdy wypadek spowodowany jest przez innego kierowcę, to jego skutkiem są wypłacone pieniądze z odszkodowania. Co robi większość ludzi z tym ubezpieczeniem? Jasne, kupuje samochód, no chyba, że taki poszkodowany jeździ konno, wtedy nie kupuje samochodu, tylko siodło. Tym sposobem zakupiłem sobie świetne, nowe siodło. Mercedes, już nie mogłem się go doczekać, jednak pojawił się pewien problem. W międzyczasie sprzedałem swoje stare, też całkiem dobre siodło… i nie miałem w czym jeździć. Pożyczyłem na ten czas jakieś przejściowe, jeździło się fatalnie, skakało jeszcze gorzej, nie mogłem się totalnie odnaleźć, ale przebolałem te 2 miesiące oczekiwania. Nareszcie! Jest nowe siodło, wsiadam z wyczekiwaniem i… coś jest nie tak – siodło rewelacja, ale koń źle chodzi. Reakcja natychmiastowa, telefon, weterynarz, badanie. Co się okazało? 2 miesiące wystarczyły, aby wszystkie moje konie miały chore plecy i tutaj nikt odszkodowania nie zapłaci… Stąd ta bardzo ważna rzecz, o której pisałem na początku: Nigdy nie oszczędzajcie na siodle, ani nie wsiadajcie na złe siodła, grozi to uszkodzeniu zdrowia Waszego (mnie też plecy bolał), jak i Waszych koni.

Parę rad i wskazówek na koniec:

Jeśli dobieracie siodło i ogłowię, to postarajcie się aby było to zrobione najlepiej, jak tylko się da. Źle dobrany sprzęt jeździecki może przynieść bardzo negatywne skutki Wam i Waszym koniom.

Jeśli potrzebujecie pomocy w tym temacie, to śmiało piszcie do mnie, myślę, że jestem w stanie bez najmniejszego problemu coś poradzić, trochę już siodeł w życiu zmieniłem.

Jeśli chcecie dostać ode mnie czasami coś więcej i być na bieżąco z moimi wpisami, to zapraszam do zapisywania się na newsletter.

Życzę harmonii, na dobrze osiodłanym koniu, do zobaczenia! :)